"Kiedy
swego czasu goły las nastaje, święty Hubert z lasu cały obiad daje..."
Faktem jest, że najlepsza pora na dziczyznę to jesień i wczesna zima. Wtedy
właśnie dzikie mięso jest najsmaczniejsze, posiada specyficzny smak i zapach,
mający ścisły związek z odżywianiem się leśnych zwierząt: dzikie zioła, pędy i
kora młodych drzew, grzyby i leśne jagody.
Potrawy z dziczyzny zawsze były specjalnością tradycyjnej kuchni polskiej.
Kiedyś uważano ją za wielki kuchenny skarb i znakomite uzupełnienie jadłospisu.
Zamiłowanie do łowów zawsze było u nas powszechne. Polowało rycerstwo i
szlachta dla samej przyjemności łowów, polowały niższe stany przeważnie
dla zysku. Polowano przez cały rok, w rozmaity sposób i na rozmaitą zwierzynę.
Myśliwskie tradycje kuchni polskiej sięgają XVI wieku, a na jej rozwój
niewątpliwy wpływ miały ogromne magnackie uczty.
Warto wiedzieć, że zwierzynę dziką dzielimy na trzy rodzaje:
- Pierwszy to tzw. ptaszki, czyli ptactwo małych rozmiarów.
- Drugi to zwierzyna we właściwym rozumieniu słowa - ziemna i
błotna, pokryta sierścią i piórami, czyli np. kuropatwy, bażanty, króliki i
zające.
- Wreszcie trzeci rodzaj - dzik, sarna i wszystkie widłorogie. Niegdyś
staropolscy myśliwi uważali, że tylko ten rodzaj jest godny polowania.